W dniach od 14.04.2015 do 21.04.2015 młodzież z I L.O. im. Eugeniusza Romera w Rabce-Zdroju wraz z młodzieżą z L.O. im. Hugona Kołłątaja w Jordanowie brała udział w szkolnej wymianie ze szkołą Markgläfler Gymansium w Müllheim.

 

Bardzo dziękujemy  Polsko – Niemieckiej Współpracy Młodzieży (PNWM): Deutsch – Polnisches Jugendwerk (DPJW) za dofinansowanie kosztów programu w.w. przedsięwzięcia.

We wtorek 14 kwietnia wyruszyliśmy autobusem z Rabki do Krakowa. W tym roku pierwszy raz podróżowaliśmy samolotem i wylądowaliśmy w Szwajcarii w Bazylei, skąd udaliśmy się do Müllheim. Po długiej podróży pozostał jedynie czas na rozpakowanie i sen przed tygodniem pełnym emocji.
Następnego dnia pojechaliśmy najpierw do Szwajcarii (Schaffhausen) nad wodospad Rheinfall – największy w Europie pod względem przepływu wody. Potem dotarliśmy do Konstacji – średniowiecznego miasta położonego w Niemczech nad Jeziorem Bodeńskim. Zobaczyliśmy m.in. Statuę Imperii – posag u wejścia do portu w Konstancji, upamiętniający sobór, który obradował w tym mieście w latach 1414–1418. Potem zwiedzaliśmy malowniczą wyspę Mainau na Jeziorze Bodeńskim. Wyspa ta zachwyca pięknymi kwiatami, ułożonymi w przeróżne kompozycje, również „Dom Motyli” – gdzie można podziwiać różne gatunki motyli.
Czwartek był dla nas „dniem szkolnym”. Mieliśmy okazję zobaczyć jak uczą się nasi niemieccy przyjaciele. Po lekcjach nadszedł czas na wspólne grillowanie, zajęcia sportowe i wreszcie można było zwiedzić małe miasteczko Müllheim.
Myślę, że każdy czekał z niecierpliwością na ten dzień, kiedy to pojechaliśmy do Europa Parku Rust, zastając tam tyle atrakcji, że trudno je wszystkie opisać. Nasza młodzież oczywiście musiała zaliczyć najbardziej ekstremalne przejażdżki jak np. Silver Star. To był jedyny dzień, kiedy pół godziny przed naszym odjazdem zaczęło padać. Niestety w strugach deszczu czekaliśmy na pociąg, ale to i tak nie zdołało popsuć naszych wyśmienitych humorów.
W sobotę cofnęliśmy się trochę w przeszłość. Zwiedzaliśmy miejsca pamięci narodowej z okresu I Wojny Światowej z linii frontu Francja – Niemcy. Szliśmy śladami resztek okopu pozostałego z tego okresu. Warto wspomnieć, że jest to teren Alzacji, dziś należącej do Francji. Następnie udaliśmy się do francuskiego miasteczka Colmar. Tam zwiedzaliśmy Kościół Św. Marcina, gdzie mogliśmy podziwiać dzieło sławnego niemieckiego malarza Martina Schongauera „Madonna wśród róż”.
Niedziela to zawsze „dzień rodzinny”. Każdy indywidualnie spędził ten czas ze swoją niemiecką rodziną.
W poniedziałek wyruszyliśmy na nogach do Fryburga (Freiburg). Wędrowaliśmy przez malowniczo położoną Dolinę Czarownic (Hexental). W Fryburgu czekała nas miła niespodzianka, zwiedzaliśmy to piękne miasto razem z przewodnikami. Jedna grupa wyruszyła z „czarownicą”, która opowiadała o ich losie w okresie średniowiecza, a druga grupa wyruszyła z „mnichem”, który opowiadał ciekawe historie, co ludzie robili w tamtym okresie. Po tej atrakcji i zakupach wróciliśmy do Müllheim.
W poniedziałek myśleliśmy już głównie o powrocie do domu. Rankiem można było jeszcze zwiedzić Müllheim, ale niebawem nadszedł czas na pożegnanie (miałam wrażenie, że nigdy się nie skończy). Ze łzami w oczach dotarliśmy na lotnisko w Bazylei, a tam samolotem do Krakowa.
Jak co roku każdy z nas wracał z Niemiec z nowym bagażem doświadczeń. Mogliśmy na własnej skórze poznać różnice nas dzielące, to w jaki sposób Niemcy się odżywiają czy spędzają wolny czas. Ale na pewno dla każdego z nas były to przepiękne dni, bo mogliśmy tyle zwiedzić, zobaczyć. Teraz czekamy na niemieckich przyjaciół w październiku, gdy znów rozpocznie się nowa, polsko-niemiecka, przygoda.

 

 

MAŁOPOLSKA CHMURA EDUKACYJNA

w budowie

w budowie

w budowie